Usługi transportu drobnicowego stanowią elastyczne i dobrze dopasowane rozwiązanie w sytuacji występowania braków w łańcuchach dostaw

lis 22, 2021Panel Eksperta

Firmy, które chcą sprostać bieżącym wyzwaniom w łańcuchach dostaw, powinny inwestować w automatyzację procesów oraz systemy do zarządzania swoimi zasobami. Dokładne planowanie dostępności zasobów może przyczynić się do szybszego przetwarzania ładunków, a tym samym ułatwiać ich transport. Zdaniem Ognyana Ducheva, szefa Działu Transportu Morskiego i Lotniczego w Gopet Trans, koordynującego prace w Bułgarii, Rumunii i Grecji, dla firm, które przygotowały odpowiednie zarządzanie zasobami na swoich lokalnych rynkach, wydarzenia jak Black Friday czy dni poprzedzające Święta Bożego Narodzenia nie powinny stanowić zagrożenia lub przyczyniać się do wystąpowania niedoborów. I choć zamówienia lokalne podnoszą ceny produktów dla klientów końcowych, pozostają jednak bardziej bezpieczne w czasach kryzysu – uważa Duchev. Czas przedświąteczny to szczyt sezonu, a ilość zamówień napływających od spedytorów zaczyna wzrastać już w sierpniu. „Możemy zatem spodziewać się opóźnień, mogą wystąpić braki towarów, a ceny dostaw mogą być wyższe w porównaniu do lat poprzednich” – powiedział.

Usługi transportu drobnicowego – możliwe rozwiązanie na braki w łańcuchach dostaw

Usługi transportu drobnicowego są jednym z możliwych rozwiązań na problemy powstającew łańcuchach dostaw. Podział towaru na mniejsze ładunki pozwala na bardziej efektywny transport. Niestety, rzadko wiąże się to z oszczędnościami. Niemniej jednak, w momentach krytycznych, gdy należy przetransportować daną partię towaru natychmiast, usługi drobnicowe są stosunkowo łatwo osiągalne. „Klienci muszą wyraźnie wskazać, czy ważniejsza jest dla nich cena, czy czas dostawy. Dzięki tym informacjom spedytorzy mogą zaoferować najbardziej optymalne rozwiązanie” – stwierdził Ognyan Duchev.

Wyznaczanie alternatywnej trasy i transformacja technologiczna

Trudna sytuacja w branży transportowej pobudza rynek, a klienci przenoszą się do tych firm, które oferują najbardziej efektywne i innowacyjne rozwiązania pod względem planowania i kosztów. To, co wcześniej stanowiło przewagę rynkową, teraz jest niezbędnym warunkiem sukcesu. „Kwestią zupełnie indywidualną jest podejście firmy, czy wykorzysta tę nową sytuację, czy nie” – powiedział Ognyan Duchev. Pomimo wyzwań, przed którymi stoi cały sektor transportowy, Gopet Trans pozyskał w ciągu ostatniego roku wielu nowych klientów i inwestuje w alternatywne rozwiązania transportowe, po to, by zapewnić wymaganą terminowość dostaw. „W 2021 r. otrzymaliśmy zapytania od wielu nowych klientów, o których w poprzednim okresie nawet nie słyszeliśmy” – dodał Duchev. Do niedawna spółka zależna Gopet Trans w Rumunii zajmowała się wyłącznie transportem drogowym i intermodalnym. W tym roku do portfolio swoich usług włączyła również transport morski. Port Konstanca o dużej przepustowości jest nową bazą dla eksportu i importu towarów do i z Bułgarii. Ponadto, firma oferuje już usługę kolejową w imporcie z Chin do Polski oraz inne trasy alternatywne, aby sprostać wymaganiom klientów zarówno pod względem ceny, jak i czasu dostawy.

Porty są wciąż zatłoczone

Obecne warunki i częste zatory w portach na całym świecie osiągnęły stan krytyczny. Zdaniem Ognyana Ducheva, ta sytuacja może jeszcze potrwać do marca–kwietnia 2022 r., wtedy też spodziewany jest spadek cen za fracht morski. Jeśli firmy żeglugowe zainwestują w innowacyjne rozwiązania dla skutecznego zarządzania opóźnionymi kontenerami i optymalizacją ich wymiany w danym regionie, lepiej zareagują na bieżącą sytuację napływową. Wprawdzie harmonogramy firm żeglugowych powoli zaczynają wracać do normy, nadal jednak obowiązuje zasada „kto pierwszy, ten lepszy”, a kontenery czekają czasem nawet ponad miesiąc, zanim zostaną wysłane do ostatecznego punktu dostawy. Porty o dużym znaczeniu handlowym, jak Barcelona czy Casablanca, przewożące towary do Ameryki Północnej i Południowej, lub Ateny i Stambuł, będące kluczowymi węzłami komunikacyjnymi dla Dalekiego Wschodu i Europy, nadal są przeciążone. Niektóre we wrześniu i październiku zawiesiły dostawy do i z Ameryki Północnej i Południowej, burząc tym samym relacje biznesowe dla firm operujących na tych obszarach. Według analityków biznesowych na całym świecie, problemy z transportem morskim mogą potrwać nawet do ​​2023 roku.